Pasożyty

Po tygodniu od adopcji i 4 dniach od zrobienia badań, przyszły wyniki testów na pasożyty. W niespodziewanym zwrocie akcji, którego (naprawdę) nikt się nie spodziewał, okazuje się, że kotka żadnych nie ma:

To bardzo dobra wiadomość, bo pozbycie się ich mogłoby długo zająć, a do tego mogłyby długo zostać w pokoju gdzie przebywa kotka. Więc lista powodów do kwarantanny skurczyła się do:

  • Koci katar (żeby nie zarazić drugiego kota)
  • Toksoplazmoza (z nią raczej nauczymy się żyć)

W międzyczasie kot nabrał więcej zaufania i przychodzi po głaskanie do biurka. Na razie nieśmiało, ale powoli zaczyna też domagać się uwagi i zasłaniać monitor (ale tak dobrze, to nie będzie). Coraz częściej też leży w zrelaksowanej pozycji.

…Zaczyna też coraz bardziej interesować się wyjściem z kwarantannowego pokoju.